wtorek, 28 maja 2013

Pogoda zabija

Dzisiejsza pogoda ( deszcz deszczem przeplatany) zabija we mnie resztki optymizmu. Dzięki Bogu, wczoraj poszłam biegać i rano miałam tyyyyyyleeee energii, że cały świat chciałam ukochać do momentu zajęć, które znowu mi to raz podwyższyły ciśnienie, to obniżyły. Gorący okres zamykania wszystkiego, ale całe szczęście mam czystą sytuację i jestem dopuszczona do egzaminów z czego bardzo się cieszę. Zaraz zacznie się wkuwanko ; )

Słuchajcie zaczęłam ćwiczyć ramiona- totalny brak mięśni. Mam kilka zdjęć, które nazbierały się w ciągu tygodnia no i mała motywacja.
taką śmieszną butle sobie sprawiłam, wywołuje ogromne zainteresowanie i szok ,, co ty mydło pijesz?!,,

odkryłam cieciorkę- dla mnie super sprawa i dla osób, które podobnie jak ja jedzą bardzo mało mięsa. bardzo zdrowa, duża ilość białka :)

nigdy nie jadłam manga, ale powiem szczerze - pychota







ta pani jest dla mnie idealna, taką figurę bym chciała mieć  i będę taka :)


Póki co idę kolację zrobić, pouczyć się na jutro ( dwa kolokwia) i poćwiczyć.
Miłego wieczoru :)

poniedziałek, 27 maja 2013

Liebster ; )

Wracam do domu zmęczona i padnięta, a tu taka wiadomość. Dostałam nominację od ZmienićSiebie jestem prze-szczęśliwa, ponieważ zaczynam wierzyć w siebie i wartość mojego słowa, a wczoraj przeżywałam wewnętrzny dietetyczno-uczuciowy kryzys.

Achtung, odpowiadam :

1. Odchudzanie czy zmiana nawyków na stałe?
Zdecydowanie zmiana nawyków na stałe. Od zawsze się odchudzałam i kończyło się na coraz większym jojo. Teraz chcę się nauczyć zdrowo żyć i cieszyć się efektem przez długie lata. Wiem, że kiedyś będę żoną, matką, nauczycielem chcę dawać dobry przykład.

2. Zielona herbata czy kawa?
Kawa- nie wyobrażam sobie dnia, a nawet poranka bez filiżanki małej czarnej :)

3. 2 litry wody dziennie czy mniej niż 2 litry dziennie?
To wszystko zależy od sytuacji, ale zazwyczaj mniej zamykam się w 1,5 l ( to taki max)

4. Trening siłowy czy trening aerobowy?
Aerobowy

5. Bieganie czy rower lub może rolki/orbitrek/skakanka/pływanie/killer?
W sumie i bieganie i rower. Zimą oglądam seriale ćwicząc na rowerku stacjonarnym, a teraz jak zaczyna być fajnie powoli zaczynam biegać. Wolę skalpel od killera.

6. Ćwiczenia w domu czy ćwiczenia na siłowni?
W domu, tak aby nikt mnie nie widział. Oszczędność pieniędzy też wchodzi w ten wybór. Jak mam iść na siłownię albo do klubu fitness to wykupuję miesięczny karnet by się zmotywować. Ćwiczenia wchodzą mi w rytuał dnia i nie mam problemu by się zabrać do roboty.

7. Jaki jest Twój cel w odchudzaniu/zmianie nawyków żywieniowych?
Pozbycie się ogromnego, wystającego brzucha i zmniejszyć rozmiar piersi ( moje dwa największe kompleksy ever ).

8. Największa bomba kaloryczna jakiej uległaś podczas dążenia do tego celu?
Trzy lody zjedzone niemal pod rząd i zbyt duża ilość owoców. Kocham słodycze, ciężko mi z nimi zerwać.

9. Co robisz kiedy nie masz ochoty na ćwiczenia?
Obiecuję sobie, że tylko 40 minut (skalpel), a jak nie będę dawać rady to popatrzę jak Ewka się ładnie rusza. Chyba, że jestem już tak zmęczona i dopuszczam sobie - jestem tylko człowiekiem, mam prawo do słabości.

10. Jakie efekty, które osiągnęłaś podczas odchudzania/zmiany nawyków są dla Ciebie powodem do dumy?
Uregulowanie metabolizmu, który nie funkcjonował już w ogóle gdyż był rozstrojony licznymi, głupimi dietami. Przede wszystkim wprowadzenie 5 regularnych posiłków. Zmniejszenie się obwodów- cudowne uczucie zmieścić się w mniejsze ubrania i dostać komplement od kumpla.

11. Czy zdarza Ci się mieć poczucie, że masz już dość tej diety, tych ćwiczeń, tego zdrowego jedzenia, że dużo przyjemnych rzeczy Cię przez to omija? Co wówczas robisz?
Bardzo często tak mam i bardzo tego nie lubię bo ogarnia mnie poczucie bezsensowności. A najgorsze jest to iż myślę wtedy , że po co ja to robię i tak nie widać efektów, albo ktoś jest grubszy ode mnie i znalazł swoją druga połówkę- nie muszę być idealna. Wtedy zazwyczaj nawpycham się słodyczy, popłaczę sobie aż mi przejdzie i zaczynam wszystko od początku. Powoli staram się opanowywać by do takich stanów nie doprowadzać.

Moje pytania:
1. Jak widzisz siebie za 5/10 lat?
2. Ulubiona forma aktywności?
3. Najpiękniejsze słowa jakie usłyszałaś/zdarzenie jakie utkwiło Ci w pamięci?
4.Co lubisz w sobie najbardziej?
5. Jaki jest najczęstszy błąd jaki popełniasz będąc na diecie?
6. Z czego jesteś dumna jako kobieta, która odważyła się zmienić swoje życie na lepsze?
7. Uczysz się języków obcych/ a może już jakiś opanowałaś (jaki)?
8. Co Cię denerwuje w ludziach/ dzisiejszym świecie najbardziej?
9. Jak spędzasz wolny czas?
10. Ulubione danie?
11. Miejsce, które chciałabyś odwiedzić.

Nominuję:
1.mokah
2. anioł nieco roztargniony
3. drogą do zdrowia
4. Anna się odchudza
5. make life slimmer
6. metamorfozy leniwca
7. summer-body
8. moda na zdrowie
9. wiara-walka-wygrana
10. nocny stolik
11. lifestyle dietetyczki




sobota, 25 maja 2013

Startujemy !!


Aktualizacja:
Najbardziej hardcorowy zestaw / ćwiczenie - ćwiczenia na ręce, mam flaki na rękach praktycznie nie używam tych mięśni ( NIE MAM TAM MIĘŚNI ;O)
Najbardziej przyjemny zestaw ćwiczeń - rozgrzewka i nogi :)
Zestawy ćwiczeń, które znałam to - Mel B
Zestaw, który mnie zaskoczył - ręce
Nie wykonałam - ćwiczenia na boczki

Brakowało mi w maratonie - czegoś na biust (zapominamy o tej partii ciała)
Co poprawiłabym w drugiej edycji - godzinę ćwiczeń na bardziej wieczorną i najlepiej w piatek

Czekam na druga edycję i wielkie ukłony dla Mokah !!!


Tym czasem miłego weekendu :)

piątek, 24 maja 2013

Narzekanie i super akcja

Dzisiaj miałam nie dawać żadnego wpisu,ale wróciłam dzisiaj do domu tak zła i rozczarowana jak nigdy. Chodzi mi o głupotę i brak szacunku, które szerzą się jak zaraza w dzisiejszych czasach. Nie wiem po co ludzie ,,dorośli,, bo tak można chyba już nazwać studentów przychodzą na zajęcia. Wczoraj jeszcze przymknęłam na tą sytuacje oko, ale dzisiaj już nie dałam rady. Nie rozumiem sensu przychodzenia na zajęcia i robienia z nich spotkania towarzyskiego, prowadzenia rozmów w taki sposób, że wykładowca nie może prowadzić zajęć. Ludzie miejmy szacunek do osób, które przychodzą na zajęcia by się uczyć, do wykładowców, którzy są w pracy i do samych siebie. Przecież nie każdy musi mieć wyższe wykształcenie, jeśli nie czujemy, że coś nas porywa dajmy sobie czas na zastanowienie, zróbmy rok przerwy.  Studia to nie jest przykry obowiązek (wiadomo, że studia raczej przyjemne nie są). I tak mi się przykro zrobiło, że szok... Człowiek stara się, a kilku takich przyjdzie i zniszczy wszystko. Z tego wszystkiego wchłonęłam loda...

Zmiana tematu trafiłam na super akcję :
http://aniolniecoroztargniony.blogspot.com/2013/05/dwutygodniowy-projekt-jestem-z-siebie.html?showComment=1369411596228#c6247522904274428849

Zachęcam do pozytywnego myślenia im więcej nas tym lepiej :)

Wczoraj połknęłam bakcyla- nie uwierzycie, ale poszłam truchtać. O wielkim bieganiu nie ma co mówić bo ciało i kondycja mi nie pozwala.  3 km truchtu , potem ćwiczenia- skalpel wprawiły mnie w cudowny humor, a dzisiaj jak wstałam to miałam wrażenie, że jestem o 5 kg lżejsza. Cudowne uczucie ; )
cudowny chlebuś mojej mamy :)




ulubione mokasyny, w których biegam po mieście :D




chcę tak ! :(

Dziewczyny jutro maraton !! :)

czwartek, 23 maja 2013

Maraton treningowy blogerek
 Zachęcam do udziału już w tą sobotę o godzinie 15:00 dajemy czadu!!
Z tej okazji wrócę ze szkoły wcześniej ;P

zapraszam do zapoznania się :
http://www.mokah-blog.blogspot.com/2013/05/maraton-treningowy-blogerek.html#comment-form




środa, 22 maja 2013

Pora zacząć szukać męża,
tak tak to nie żart, w sobotę byłam na weselu i złapałam welon :) Jakby wierzyć w mity związane z tym zjawiskiem za rok powinnam wyjść za mąż. A kandydata jak nie było tak nie ma..... Wybawiłam się nieziemsko, kalorie spalałam na najwyższych obrotach również w niedzielę na poprawinach. Teraz niestety chodzę do tyłu, ponieważ z wesela wróciłam po 5 rano, a z poprawin po 21 i uczyłam sie jeszcze do opisówki ( o zgrozo!). Teraz mam dzień w dzień jakieś testy, kola itp... Jeszcze tylko jedno jutro i dzień wolnego, a reszta w weekend. Niestety nawaliłam jeśli chodzi o ćwiczenia, po prost nie jestem w stanie... Jestem wykończona, ale może dzisiaj uda mi się trochę poruszać ( z reszta rozliczę się z tego pod koniec tygodnia),a dieta ok, trzymam się. Nie chcę tak bardzo używać słowa odchudzanie, bo ja się nie odchudzam tylko zmieniam nawyki na dobre ; ) Robię coś dobrego dla siebie przecież kogo jak kogo, ale powinniśmy kochać swoje ciało takim jakie jest i dbać o nie. Mamy jedno życie i jedno ciało i to od nas zależy jak będzie wyglądać. I uwaga njus dnia: umówiłam się do dietetyka na kontrolę, wzięłam pierwszy wolny termin 25 czerwiec. Tak wracając do domu w podróży super, nowoczesnym tramwajem ( myślałam, że mi nerki odbije) myślałam właśnie o swoim wyglądzie. Pora się ogarnąć. Wcześniej myślałam w sposób bardzo ascetyczny, dziewczyna ładna= głupia. Przecież tak nie musi być! Co jest złego w ładnym wyglądzie? NIC!! Zawsze narzekałam na to jak wyglądam, na ubiór na wszystko, kwitując krótko ,, jestem gruba, brzydka i głupia- z czym do ludzi,,. Zaczynam zmieniać myślenie. Przecież każdy z nas jest piękny na swój sposób. Dlatego też zaczęłam dbać o wygląd, uczę się dla siebie ( moja inwestycja w przyszłość),zmieniam powoli garderobę. Kobietki od dzisiaj podnosimy głowę do góry- jesteśmy piękne. W górę serca- waga w dół!! ; )

Motywujemy



śliczne włosy - muszę swoje trochę zapuścić

czwartek, 16 maja 2013

Witam wszystkie zabiegane i zalatane kobietki,
w tym tygodniu ciężko u mnie z ćwiczeniami. Wczoraj byłam na dwóch zajęciach pod rząd - zumba i cellustop : ) Dzisiaj natomiast przeszłam ponad 4 km na piechotę z torbą zakupów (a same dobre rzeczy kupiłam-kaszę jaglaną, płatki owsiane i jęczmienne, pęczak, sery białe, fetę, oliwę, 2 kg mąki żytniej) i torbą z książkami. Doszłam do wniosku, że jeśli mam czekać na autobus, który zjawi się za ponad pół godziny to szybciej będzie jak się ruszę, a nie będę siedziała i próbowała układać na nowo życie na ławce. Połączyłam przyjemne z pożytecznym. Jak będę mieć dzisiaj siłę to może poćwiczę. Tymczasem kilka słów o mojej ulubienicy owsiance, którą gotują na kilka dni by rano wstać i podgrzać, dodać owoce, jogurt i być szczęśliwą, najedzoną kobietą. Owsianka jest bardzo zdrowa, znalazłam fajny artykuł:

Właściwości odżywcze owsianki

Owies jest nie tylko bogaty w białko, ale również posiada zdrowe aminokwasy. Zjadając na śniadanie owsiankę z mlekiem, dostarczamy organizmowi wszystkich niezbędnych mu do funkcjonowania aminokwasów. Jedna porcja płatków owsianych zapewnia naszemu organizmowi:
witaminę B6 – która poprawia pamięć i koncentrację, zapobiega występowaniu anemii,
witaminę B1 i kwas pantotenowy – które przeciwdziałają zmęczeniu i rozdrażnieniu, korzystnie wpływają na stan skóry, włosów i paznokci,
substancje antydepresyjne i likwidujące zły nastrój.

Porcja owsa zawiera również magnez, żelazo oraz witaminy. Płatki owsiane to także źródło błonnika. Udowodniono, że zawierają one najwięcej błonnika rozpuszczalnego, tzw. beta-glukanu. Ma on zdolność tworzenia lepkich żeli, które są odporne na działanie enzymów trawiennych. Wykazuje właściwości prebiotyczne, co oznacza, że jest pożywką dla dobrych bakterii bytujących w jelitach. Ponadto bakterie częściowo rozkładają beta-glukan, co prowadzi do powstania kwasów organicznych, które są bardzo istotne dla prawidłowego funkcjonowania jelita grubego i układu odpornościowego. Owsianka na śniadanie lub kolację dostarcza również kwasów tłuszczowych. Owies, ze wszystkich zbóż zawiera najwięcej tłuszczu, bo aż 7%. Tłuszcz ten zawiera bardzo cenne nienasycone kwasy tłuszczowe, których organizm sam nie potrafi wytwarzać. Ich wielką zaletą jest to, że:
Zapobiegają powstawaniu zakrzepów.
Odgrywają dużą rolę w profilaktyce i leczeniu miażdżycy.
Dbają o nawilżenie skóry.
Łagodzą podrażnienia.
Chronią przed nowotworami.

Zdrowe odżywianie warto wspomóc poprzez regularne spożywanie owsianki. Udowodniono bowiem, że owsianka zjadana codziennie zapewnia większą sprawność fizyczną i wytrzymałość. Jest uwielbiana przez kulturystów, biegaczy, kolarzy. Zajmuje trzecie miejsce w rankingu na najzdrowsze pokarmy świata. Posiada niski indeks glikemiczny i dużą wartość odżywczą. Ma niewiele kalorii, a równocześnie likwiduje uczucie głodu. Dlatego też warto jeść owsiankę.

Ciekawostki o owsiance

Owies uprawiano już w Europie w epoce brązu, czyli ok. 1800-1700 roku p.n.e. W średniowieczu owsianka była podstawą żywienia, dla angielskich górników była posiłkiem, który dawał im siłę i wytrzymałość podczas ciężkiej pracy. Dziś owsianka jest gościem na niewielu, niestety, stołach. Dlaczego tak wiele osób zapomniało o owsiance na rzecz sztucznie słodzonych płatków kukurydzianych? Być może uznali, że jest trudna do przygotowania. Nic bardziej mylnego, przyrządzenie owsianki zajmuje niewiele czasu, a korzyści płynące z jej spożywania są nieocenione.

 Najlepiej spożywać owsiankę przygotowaną na mleku z dodatkiem bakalii (rodzynek, suszonych moreli, śliwek, orzechów) lub świeżych owoców (bananów, truskawek, jagód, jabłek). Owsianka jest daniem prostym w przygotowaniu. Płatki owsiane zalewamy goracym mlekiem, dodajemy bakalie, cynamon, wanilię i czekamy około 5-10 minut, aż zmiękną. Po tym czasie możemy dodać owoce i potrawa jest gotowa do spożycia.
Jeśli chcesz zadbać o zdrowe odżywianie, rozważ powrót do tradycyjnych produktów i dań. Owsianka jest nie tylko łatwa w przygotowaniu, ale i smaczna. Owsianka na śniadanie doda ci energii i pozytywnie wpłynie na zdrowie.

http://portal.abczdrowie.pl/wlasciwosci-owsianki

owsianka na bardzo gęsto ;P

uwielbiam takie pojemniki, przygotowuję porcje owoców do owsianki na kilka dni


polecam kaszę jaglaną ze szpinakiem



wrap z pełnego ziarna z sałatką porową

MOTYWUJEMY:





niedziela, 12 maja 2013

Nie lubię niedziel,
a wręcz nienawidzę.... Zawsze wyglądają tak samo i zazwyczaj dołują, a gdy siedzi się jeszcze w szkole to już w ogóle jakiś dramat. Życie towarzyskie umiera śmiercią naturalną. Nie wiem czy Wy też tak macie teraz, ale ogarnia mnie takie zmęczenie, że nie daję rady. Z połową rzeczy ledwo się wyrabiam, szoruje nosem po podłodze. Koniec z użalaniem się. Pora podsumować ten tydzień, który obfitował w zdrowe menu. Zawitała u mnie kasza jaglana, płatki owsiane i jęczmienne, soczewica, warzywa i owoce :)
Zatroszczyłam się również o stronę kosmetyczną. Kremy z Eveline goszczą u mnie już od pewnego czasu, olejek rycynowy ( foto nie pomalowanych rzęs, zobaczymy jaki da efekt po miesiącu) i lakier w moim ulubionym kolorze.  Dzisiaj zatroszczyłam się o dzień jutrzejszy. Przygotowałam groszek z płatkami jęczmiennymi i siemiem  lnianym oraz twaróg z pomidorami i oliwkami. Zawsze rano mam problem jak otwieram lodówkę bo zjadłabym coś, ale nie wiem co. I tak mój zestaw codzienny, najprostszy i ulubiony to trzy łyżki płatków owsianych zalanych wrzątkiem, garścią słonecznika, wymieszane z małym jogurtem naturalnym. Niestety mam teraz mało czasu, ale będę się starała ćwiczyć i zdawać relację z tego co u mnie słychać. Trzymajcie się gorąco babeczki! W górę serca, waga w dół!! ; )
soczewica zielona wymieszana z kasza jęczmienną 

jaglana na mleku z jogurtem i dżemem ( śniadanie godne króla)


to teraz kosmetycznie

bardzo nie lubię się malować, dlatego ograniczam sie do rzęs i czegoś ochronnego na usta (polecam wazelinę ). pora zacząć dbać o rzęsy by nam dłużej służyły 


Push-up stosuję już od dłuższego czasu i muszę przyznać, że ujędrnia i jeden wielkie plus-cena. ostatnio dorwałam te dwa kremy w super cenie po 9.99 zl


jedna warstwa tylko ;)



sobota, 11 maja 2013

Witajcie,
ten tydzień był dla mnie strasznie ciężki, ale nie z powodu nadmiaru nauki tylko odległości jakie musiałam pokonywać. Powoli mam dosyć miasta i komunikacji , wychodziłam z domu po godzinie 7, a wracałam po 18. Dałam radę z ćwiczeniami mianowicie (łącznie z dzisiejszym dniem ) 4h 30 min ćwiczeń. Miało być więcej, ale nosem szurałam już po podłodze. Moje osłabienie i wykończenie psychiczne spowodowało dwa małe grzeszki na sumieniu- ciastko i galaretka. Nie załamuję się walczę dalej. Najbardziej zmotywował mnie telefon od przyjaciela, który nakręcił moje baterie takim zdaniem :,, no widać, że dietka i ćwiczenia- wzięłaś się za siebie. Na prawdę super, może ty nie widzisz efektów, bo u siebie nigdy się ich nie widzi, ale ja Ciebie już dawno nie widziałem. zmieniłaś się. Oby tak dalej !,,. I na więcej takich chwil i słów czekam. Póki co czeka mnie dzień przy książkach, zrobiłam sobie dzisiaj małe wagary oraz zakupy warzywne. Miłego dnia!!

niedziela, 5 maja 2013

Moje zmory i plan tygodniowy
Kila słów o mojej figurze. Jestem typowym jabłkiem, a moją zmorą jest brzuch i biust. Nogi chudną mi najszybciej, a reszta pozostaje i wyglądam bardzo komicznie, a mianowicie kulka na patykach. Odchudzam się od zawsze. Pamiętam, że tak znacząco przytyłam w gimnazjum waga sięgała jakiś 80 kg, potem zaczęłam chodzić na siłownię i popadać w obsesję ważenia się i liczenia kalorii. Wszystko zapisywałam, podliczałam i ważyłam się za każdym razem gdy weszłam do łazienki. Gdy waga tylko lekko wzrosła był to powód do głodzenia się i ograniczenia ilości kalorii do nawet 500. To był chyba największy mój błąd życiowy w dziedzinie żywienia, osiągnęłam wtedy wagę 63 kg. Czułam się świetnie, ale za to zaczęłam się wynagradzać. Potem było liceum i znowu waga w przedziale 70-75 kg. Na pierwszym roku studiów poszłam do dietetyka. Polecam każdemu, na pewno w waszym mieście jest dietetyk na NFZ. Ja takiego znalazłam u siebie w mieście. Szczerze wiadomo będąc studentem nie ma się zbyt wiele kasy w szczególności gdy trzeba wydać majątek na książki, których jest ciągle mało.Wtedy ważyłam 75 kg, czułam się okropnie. Zmiana trybu życia, spędzanie prawie całego dnia na dojazdach na drugi koniec miasta i lenistwo połączone z bardzo siedzącym trybem dało efekt w postaci ,, nie patrzę na to co i ile jem, ważne by było słodkie i poprawił mi się humor,,. Pani ułożyła mi dietę co spowodowało spadek -5 kg. Nie była bym sobą gdybym nie wpadła na cudowny pomysł porzucenia tego wszystkiego,, bo życie jest takie krótkie,a ja będę się chwastami zapychać, przecież jak schudłam u dietetyka to teraz na pewno nie przytyję,,.  I przytyłam. Swoją walkę o nową siebie zaczęłam 1 stycznia tego roku. Zaczęłam znowu jeść zgodnie z zaleceniami pani dietetyk, ćwiczyć z Ewą Chodakowską, Mel B i na rowerku stacjonarnym. Efektów nie było jakiś zaskakujących bo po tygodniu odpuszczałam i znowu zaczynałam od początku. ,, Bo przecież nie wyglądam tak strasznie,,. Moment decydujący przyszedł gdy zachorowałam na zatoki i poszłam do lekarza, poprosiłam czy mogę się zważyć (moja waga roztrzaskała się w drobny mak jakieś dobre pół roku temu- i dzięki Bogu).Ku mojemu zdziwieniu ukazało się 74 kg- dobrze i źle jednocześnie, a słowa doktorki  ,, matko kochana, ale jesteś nabita, nie wyglądasz na tyle, ale i tak sporo ważysz,, wkręciły mi się w umysł głęboko. To był dokładnie 25 marca tego roku. Brzuch miałam wtedy bardzo duży, talia 80 cm, na wysokości pępka 90 cm, a pod pępkiem 95 cm, jedynie uda jakoś się trzymały 52 cm. Wszystko ukrywałam i ukrywam do tej pory pod szerokimi ubraniami. I nadszedł ten dzień, kiedy z dobrą koleżanką w autobusie postanowiłyśmy zrobić coś dla siebie i zapisałyśmy się na fitness. Od 24 kwietnia ćwiczę regularnie i już widzę efekty w postaci  lepszego samopoczucia, napiętej skóry i spadku cm- co mnie bardzo cieszy. Wróciłam też do starego dobrego nawyku kontroli tego co jem- dzienniczek. Gdy dojdę do wniosku, że mam potrzebę konsultacji wezmę go ze sobą do pani dietetyk. Czasami mam ochotę kupić wagę, ale boję się obsesji więc zastąpiłam wagę centymetrem. Będę się ważyć regularnie raz w miesiącu. Dodam jeszcze, że mam 171 cm wzrostu - kawał baby ze mnie ;) Kobietki drogie lato tuż, tuż !! :)
wymiary dzisiaj rano :)
część ciała wymiary w cm
udo 48
brzuch pępek 85
brzuch na dole 93
talia 78
biust 103
biodra 97
ramie 28


plan na nowy tydzień od 6. maja

poniedziałek wtorek środa czwartek piątek sobota niedziela







uczelnia uczelnia uczelnia uczelnia uczelnia szkoła szkoła




























20:30 EnergyDance Skalpel 19:00 Cellustop Pilates/Skalpel 18:00 Zgrabna Sylwetka Skalpel wolne

brazylijskie pośladki Mel B 20:00 Zumba bp Mel B 19:00 AtB bp Mel B

troszkę obrazkowej motywacji : )





Tymczasem ja korzystam z pięknej pogody i idę na rower !!